niedziela, 9 października 2011
Złota uliczka
Dawno, dawno temu obiecywałam napisać o Złotej Uliczce. Ostatnio zajmowałam się wyłącznie modą, a to z racji przełomu sezonów i wiążących się z tym spraw. Zakończenie wszystkich Tygodni Mody na całym świecie również domaga się podsumowania i wniosków, więc to ostatni wolny moment, potem już jesienne zakupy itd :)
A zatem, Praga... Jak dla mnie, jeden z cudów starego kontynentu, niespełnione marzenie (a mąż obiecywał, obiecywał :D ), jest tak blisko, że wciąż mam nadzieję kiedyś ją odwiedzić.
Pragnienie ujrzenia miasta stu wież wzmogło się po przeczytaniu "Trylogii Husyckiej", kiedy akcja przenosiła się do Pragi czytało się o wąskich uliczkach zamieszkiwanych przez czarowników, alchemików i zielarzy, na starych poddaszach mieściły się tajne biblioteki magików i laboratoria , wszystko przesycone było magią, stare mury pachniały eliksirami ( i ekskrementami, norma u Sapkowskiego:)).
To właściwie jest dosyć trafny opis klimatu Złotej Uliczki, która dzisiaj, zamiast alchemików, pełna jest turystów.
Uliczka jest częścią zamku na Hradczanach, królewskim wzgórzu. Poddasza maleńkich, bajkowych domków są połączone i tworzą przejście między wieżami strażniczymi.
Tutaj tworzył Franz Kafka, tutaj więziony był Edward Kelley.
Jest prawie tak cudownie, jak na ulicy Pokątnej, ale Złota Uliczka ma jeden niepodważalny atut- naprawdę istnieje.
środa, 24 sierpnia 2011
Już niedługo spadną liście...
Nareszcie!!! Zbliża się wrzesień, a wraz z nim jesień, cudowna, złota, czerwono-pomarańczowa. Oprócz cudownych kolorów dookoła jesień kojarzy mi się z totalną wyprzedażą letnich ubrań i nowymi kolekcjami. Najbardziej zauważalne tendencje to połączenie granatu z brązem i kratka , czyli coś w rodzaju american country style, color block już wygasa, kolory bardzo się uspokoiły po letnim boomie na neon. Już widzę coś dla siebie, moja jesień i zima upłynie w butelkowej zieleni, ciepłym fiolecie, granat z brązem też do mnie przemawia. Must have: dwurzędowy płaszcz. No i, chcąc nie chcąc, znowu trzeba jechać na zakupy:) Wyrywki z jesiennych kolekcji:
ZARA
Więcej nowych kolekcji, podsumowanie letnich zakupów i plan jesiennych już wkrótce :)
poniedziałek, 15 sierpnia 2011
Rockabilly
Nigdy nie kryłam swojej fascynacji stylem lat 50., Bettie Page, pin-up girls i tego typu tendencjami. W wolnych chwilach szukam po serwisach aukcyjnych ubrań i dodatków w tym klimacie i trafiłam kiedyś na pojęcie "rockabilly". Nie byłabym sobą, gdybym nie grzebała w sieci w poszukiwaniu bliższych informacji:) Oznacza ono nie tylko styl w muzyce, czyli bardzo wczesnego rock and rolla, ale też trend w modzie, który rozpowszechnił się w latach 50-tych i wraca co kilka lat. Dziś najbliżej rockabilly jest chyba Dita von Teese- kruczoczarne włosy, blada cera, czerwone usta i ubrania bardzo podkreślające sylwetkę, megakobiece i seksowne- to właściwie samo sedno. Każdy z nas wie, jak wyglądały pin-up girls, jest to tendencja pokrewna. Rockabilly to dużo czerwieni połączonej z czernią, podkreślona, wysoka talia, kropki, serduszka, wisienki :) Wysokie fryzury, przepaski na włosach, kokardki i ubrania jak z bieliźniarki, np.gorsety, pończochy, czasami "panterka". Nie mam na razie odwagi wejść w ten trend, najpierw trzeba mieć cudowną sylwetkę, ale kiedyś pewnie się skuszę :) Niech żyją lata 50-te! :)
czwartek, 9 czerwca 2011
Flower Power
Sophia Loren
Idąc ulicami Krakowa, albo jadąc tramwajem można z czystej nudy zabawić się w liczenie przechodniów,a konkretnie przechodniów płci żeńskiej. Kiedyś dla zabawy liczyłam dziewczyny w słynnych sztucznych czarnych "skórach" , od Czyżyn do Bronowic, okazało się, że niemal pół miasta posiada tę odrażającą rzecz, także jej mniej szkaradną, brązową wersję. Podobnie rzecz ma się z ubraniami w kwiatowe wzory, czemu dla odmiany radośnie przyklaskuję, jako że świr na punkcie stylu vintage chyba nigdy mi nie przejdzie. Tak więc stylowe Krakowianki noszą spódniczki w łączkę, przepasane brązowym paskiem sukieneczki i florystyczne bluzeczki. Nasilenie tendencji objawia się zwłaszcza pod Bagatelą, tam jest co oglądać :D Cud, miód :) U mnie gwiazdorskie inspiracje, letnia kolekcja D&G, sklepy internetowe i praktyczne zestawy na co dzień i od święta :)
wtorek, 24 maja 2011
Mimo wszystko :)
Wystawiając się na morze pogardy i kpin muszę przyznać, że uwielbiam oglądać Konkurs Piosenki Eurowizji, od kiedy obejrzałam go w 2006 roku nie opuściłam ani jednego :D Pomijam i olewam udział Polski, wiadomo, albo nie dostajemy się do finału, albo zajmujemy miejsce na szarym końcu. Eurowizja to wieczór pełen pozytywnych emocji, chociaż w głosowaniu widać sąsiedzkie sympatie, to i tak na ten jeden wieczór cała Europa jednoczy się w muzyce i to właśnie uwielbiam w tym konkursie. Są "chude lata" kiedy wygrywa dziwna piosenka i ogólnie nie ma szału, a są lata cudowne, jak niezapomniany konkurs w 2007 roku, kiedy zwyciężyła Marija Serifović, a poza tą zwycięską było kilka świetnych piosenek. Moimi ulubionymi wykonawcami są przeważnie Skandynawowie, od 2006 roku, mojej pierwszej Eurowizji i piosenki, którą uwielbiam do dziś, czyli cudowne potwory z Lordi i "Hard Rock Hallelujah"(zdjęcie powyżej) , jest też Alexander Rybak i Secret Garden z Norwegii, Hera Björk i Johanna z Islandii, no i rzecz jasna Abba ze Szwecji. Postanowiłam zebrać wszystkie najlepsze piosenki eurowizyjne w jedno zestawienie tych najukochańszych i najwspanialszych. Zestawienie obejmuje też piosenki sprzed lat, nawet takie, które wygrywały kiedy jeszcze nie było mnie na świecie. Polecam genialny film z koncertu "Congratulations!", który powstał z okazji 50-lecia konkursu, kiedy wybierano m.in.najciekawszy strój i tym podobne, wrażenia są niezapomniane.
Oto moja lista przebojów Eurowizji, since 1956
1.Lordi - "Hard Rock Hallelujah" Finlandia, Konkurs w Atenach, 2006,
miejsce 1.
2. Hera Björk - "Je ne sais quoi" Islandia, Konkurs w Oslo, 2010, miejsce 19.
3. Alexander Rybak - "Fairytale", Norwegia, Konkurs w Moskwie, 2009, miejsce 1.
4. Marija Serifović - "Molitva", Serbia, Konkurs w Helsinkach, 2007, miejsce 1.
5. ABBA - "Waterloo", Szwecja, Konkurs w Brighton, 1974, miejsce 1.
6. Natalia Barbu - "Fight", Mołdawia, Konkurs w Helsinkach, 2007, miejsce 10.
7. Daz Sampson - "Teenage life", Wielka Brytania, Konkurs w Atenach, 2006, miejsce 19.
8. Verka Serduchka - "Dancing Lasha Tumbai", Ukraina, Konkurs w Helsinkach, 2007, miejsce 2.
9. Lena Meyer-Landrut - "Satellite", Niemcy, Konkurs w Oslo, 2010, miejsce 1.
10. Nicole - "Ein Bißchen Frieden", Niemcy, Konkurs w Harrogate, 1982, miejsce 1.
11. Secret Garden - "Nocturne", Norwegia, Konkurs w Dublinie, 1995,
miejsce 1.
12. France Gall - "Poupée de cire, poupée de son", Luksemburg, Konkurs w Neapolu, 1965, miejsce 1.
Wszystkich piosenek można posłuchać na YouTube, polecam, zwłaszcza te najstarsze:)
I jeszcze raz polecam jubileuszowy koncert "Congratulations!".
wtorek, 3 maja 2011
Louis Vuitton Fall 2011
Swoją najnowszą wizją genialny Marc Jacobs przenosi nas w lata 40. z domieszką XIX wieku. Brzmi to dziwnie i nieprawdopodobnie, ale jest jednak możliwe. Modelki wyjeżdżały na wybieg stylowymi windami zdobionymi złotymi ornamentami, drzwi otwierali im panowie w liberiach jak z luksusowego paryskiego hotelu, klimat był dość mroczny. Niespodzianką było pojawienie się legend wybiegu, Naomi Campbell i Carolyn Murphy oraz Kate Moss, która ubrana jak gwiazda Moulin Rouge, tyle że na czarno, paradowała po wybiegu paląc nonszalancko papierosa. To trzeba obejrzeć!
Subskrybuj:
Posty (Atom)