niedziela, 9 października 2011

Złota uliczka





Dawno, dawno temu obiecywałam napisać o Złotej Uliczce. Ostatnio zajmowałam się wyłącznie modą, a to z racji przełomu sezonów i wiążących się z tym spraw. Zakończenie wszystkich Tygodni Mody na całym świecie również domaga się podsumowania i wniosków, więc to ostatni wolny moment, potem już jesienne zakupy itd :)
A zatem, Praga... Jak dla mnie, jeden z cudów starego kontynentu, niespełnione marzenie (a mąż obiecywał, obiecywał :D ), jest tak blisko, że wciąż mam nadzieję kiedyś ją odwiedzić.
Pragnienie ujrzenia miasta stu wież wzmogło się po przeczytaniu "Trylogii Husyckiej", kiedy akcja przenosiła się do Pragi czytało się o wąskich uliczkach zamieszkiwanych przez czarowników, alchemików i zielarzy, na starych poddaszach mieściły się tajne biblioteki magików i laboratoria , wszystko przesycone było magią, stare mury pachniały eliksirami ( i ekskrementami, norma u Sapkowskiego:)).
To właściwie jest dosyć trafny opis klimatu Złotej Uliczki, która dzisiaj, zamiast alchemików, pełna jest turystów.
Uliczka jest częścią zamku na Hradczanach, królewskim wzgórzu. Poddasza maleńkich, bajkowych domków są połączone i tworzą przejście między wieżami strażniczymi.
Tutaj tworzył Franz Kafka, tutaj więziony był Edward Kelley.
Jest prawie tak cudownie, jak na ulicy Pokątnej, ale Złota Uliczka ma jeden niepodważalny atut- naprawdę istnieje.









Wszystkie zdjęcia pochodzą z Wikimedia Commons.