sobota, 26 czerwca 2010

Są utwory...

...które zapadają w pamięć bardziej niż inne, i do których ciągle się wraca.
Uwielbiam piosenkę jednego z moich ulubionych wokalistów, Michaela Lee Aday, znanego szerszej publiczności jako Meat Loaf - " A kiss is a terrible thing to waste". Pod koniec jest taka zwrotka, w której powtarzają się cały czas te same słowa:

"Tire tracks and broken hearts,
that's all we're leaving behind.
I't doesn't matter what we lose,
it only matters what we're going to find..."

czyli (w wolnym tłumaczeniu)
"Wytarte szlaki i złamane serca
to wszystko, co pozostawiamy za sobą,
nie ma znaczenia, co tracimy
liczy się to, co znajdziemy..."

Przepiękna piosenka, ale pewnie nie podobałaby mi się tak bardzo gdyby wykonywał ją ktoś inny. tylko Meat Loaf ma tak piękny, głęboki głos, uwielbiam jego piosenki za chwytliwe melodie, które przyczepiają się do człowieka i łapiemy się na tym, że mimowolnie nucimy je w chwili zapomnienia. W dodatku wszystkie są mega energetyczne, urzekające, pełne emocji. Ta konkretna piosenka ma jeszcze na dodatek przepiękny tekst, słowa które dają do myślenia, a myślenie prowadzi zwykle do wniosku "no tak, racja, dokładnie tak jest". Warto posłuchać, raz, dwa razy, dwa tysiące razy. Za każdym razem wzrusza tak samo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz